Miesięczne archiwum: Październik 2010
Ucieczka od wściekłych blogów
Uciekłam na moją sawannę ze strachu przed wściekłością tamtych blogów. Stchórzyłam . Ale nie udało mi się uciec od własnej złości, jaką te blogi we mnie zasiały. Oni mieli ambicje, poczucie misji , kolosalną oglądalność i perfidne techniki wabienia ludzi. Trochę … Czytaj dalej
Zgaś te ślepia
Na co się gapisz ? Udało ci się wytropić mnie w trawach sawanny ? To daj głos lub atakuj. Ewentualnie spadaj. Nie mam nastroju do wymiany wielemówiących spojrzeń. Ta sawanna niedługo spłonie, zapadnie się lub zeszkli – po … Czytaj dalej
No to jazda
Oczy sawanny, chociaż wielkie, wszystkowidzące i zmysłowe – już mnie nie hipnotyzują, bo mam komputer. Tylko raz dziennie rzucam spojrzenie, niejako kontrolne na pejzaż jasny po horyzont, by sprawdzić, czy on wciąż tam jest i cofam się karnie. Myślę, … Czytaj dalej